- Udusicie mnie!!
- Ale i tak nas kochasz - Ruben wystawił mi język. Uśmiechnęłam się i już chciałam iść do kuchni, gdy nagle coś mnie tknęło. Obróciłam głowę w kierunku chłopaków. Kątem oka zobaczyłam porozumiewawcze spojrzenia i już wisiałam przewieszona przez ramię Matthijsa. Nie protestowałam bo i tak to by nic nie dało. Zostałam doniesiona do salonu. Helen i Hendrik przenieśli talerze ze spaghetti i zaczęliśmy spożywać posiłek. Ruben, Hendrik i Matthijs rozmawiali o zbliżającym się sezonie ligowym, ja rozmyślałam o mojej przyszłości. Obiad upłynął w dobrej atmosferze. Razem z Helen wyniosłyśmy talerze do kuchni, zrobiłyśmy chłopakom coś do picia i wróciłyśmy. Dziewczyna usiadła obok Hendrika a ja zajęłam miejsce pomiędzy Rubenem i Matthijsem. Rozmowa rozkręciła się na dobre, ale ja ciągle rozmyślałam i nie włączałam się do konwersacji. Zastanawiałam się jak bardzo moje życie będzie się różniło od dotychczasowego. Nagle zrobiło się cicho a ja poczułam, że Ruben mnie szturcha i mówi:
- ... heloo,Lena budzimy się.
- Zamyśliłam się, przepraszam. Co mówiłeś wcześniej?
- Pytałem się co u Ciebie i czy już wiesz co dalej.
- U mnie w porządku.- Hendrik zerknął na mnie a ja dyskretnie pokiwałam głową.- Wyprowadzam się, będę mieszkać niedaleko od Was - spojrzałam kolejno na Matthijsa i Rubena. Oni spojrzeli na siebie porozumiewawczo i już wiedziałam, że nie będę miała łatwego życia.
- Ha, będziemy Cię nachodzić -powiedział Matthijs i charakterystycznie ruszył brwiami.
- Mam się bać? - Byłam nieźle rozbawiona ich reakcją.
- Tylko troszkę.
- Ale spokojnie, myślę że mieszkanie przerwa przynajmniej miesiąc. - Ruben wyszczerzył zęby w uśmiechu. Nastała chwila milczenia i wszyscy wybuchnęli niekontrolowanym śmiechem. Kiedy się uspokoiliśmy, kontynuowaliśmy przerwaną rozmowę, ale już na inny temat.
- Słyszeliście, że zarząd zakontraktował nowego libero ?
- Serio ? Kto to jest?- Zdziwiłam się. Obecny libero, Stijn Dejonckheere, jest w świetniej formie i nie doznał żadnej kontuzji.
- Jakiś młody, ma chyba coś koło 18 lat. Nie pamiętam jak się nazywa dokładnie.-Matthijs zamyślił się.-Ma na nazwisko Stuer. Więcej nie pamiętam.
- Hmm, zobaczymy co z tego wyjdzie. Są jeszcze jakieś inne kontrakty?
- Nie, zostaje stara ekipa.
- Cieszę się - wyszczerzyłam zęby w uśmiechu. Lubiłam tą drużynę, ich podejście do tego co robią. Bardzo się starali a przy tym byli pozytywnie walnięci. Pogadaliśmy jeszcze na inne tematy, aż spostrzegłam, że jest już dosyć późno. Pożegnałam się ze wszystkimi i poszłam do swojego pokoju. Umyłam się, przebrałam w piżamę i położyłam się. Posłuchałam jeszcze mojej ulubionej muzyki i zasnęłam.
***
Stała sama prawie na krawędzi. Po jej twarzy płynęła pojedyncza łza. Wyciągnęła słuchawki, założyła je na uszy i przymknęła oczy. Trwała w bezruchu kilka minut. Wyciągnęła pudełko z tabletkami, nasypała garść i przełknęła. Potem wyjęła mały przedmiot. Żyletka. Podeszła bliżej...bliżej...bliżej...stała już tylko jedną nogą...wzięła żyletkę i przejechała nią po ręce od łokcia do nadgarstka...odetchnęła głęboko.....skoczyła......
***
Obudziłam się gwałtownie w środku nocy. Byłam cała spocona. 'To tylko sen, to tylko sen'. Trzęsłam się. Postanowiłam jak najciszej iść do kuchni i napić się wody. Zeszłam po schodach kurczowo trzymając się przy ścianie. Weszłam do kuchni i zobaczyłam zamyślonego Rubena. Nie zdziwił mnie ten widok - przyjaciele Hendrika mogli tutaj nocować kiedy im się tylko zamarzyło. Nalałam sobie wody do szklanki i wypiłam duszkiem. Spojrzałam na Rubena, on na mnie i spytał:
- Lenka co się stało?
- Zły sen. - Widziałam, że się zatroskał. Poklepał miejsce obok siebie. Usiadłam, przysunęłam się i objęłam rękami kolana. Ruben przytulił mnie i zaczął lekko kołysać.
- Opowiedz mi go - szepnął tuż przy moim uchu. Opowiedziałam mu cały sen. Miałam złe przeczucia. Ruben wysłuchał mnie do końca i jeszcze mocniej przytulił. Powoli się uspakajałam.
-Ciii, spokojnie to tylko sen. Wszystko będzie dobrze. - Kołysał mnie powoli a ja robiłam się coraz spokojniejsza. Po kilku minutach spytał:
- Już lepiej ?
- Tak - nikły uśmiech wykwitł na mojej twarzy.
- Idziemy spać?
- Chodźmy.
Chciałam wstać ale poczułam, że Ruben mnie podniósł. Objęłam go za szyję. Udaliśmy się do pokoju przygotowanego na niespodziewane wizyty. Chłopak delikatnie położył mnie na łóżku i przykrył kołdrą. Byłam już całkiem spokojna. Sam ułożył się za mną, objął mnie w pasie i wymruczał ciche 'Dobranoc'. Odpowiedziałam, wtuliłam się w Rubena mocniej i oboje zasnęliśmy.
_________________________
Hej :) Zostaw po sobie ślad w postaci komentarza :) W miarę możliwości rozdziały będą dodawane co tydzień w piątek.
Jak nie będzie DWÓCH (2) komentarzy to NIE BĘDZIE następnego rozdziału.
Jak nie będzie DWÓCH (2) komentarzy to NIE BĘDZIE następnego rozdziału.
Chętnie poczytam jakiegoś dobrego bloga siatkarskiego, jeżeli takowy znasz - pisz w komentarzu :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz